III. KOŚCIÓŁ POD WEZWANIEM ŚW. ELŻBIETY
- Inicjatywa budowy kościoła
Ducha i wiarę w powodzenia sprawy odbudowy świątyni przyniósł ksiądz Hermann Iosef Riedel, od 1871 r. proboszcz parafii jutrosińskiej. Mimo niemieckiego imienia i nazwiska, był to znakomity kapłan i patriota polski. Budowa nowego kościoła stanowić będzie jego opus vitae.
Być może, iż czynnikiem motywującym działanie tak nowego duszpasterza, jak i parafian, był przykład niemieckich współobywateli Jutrosina, którzy w przeciągu dwóch lat odbudowali swój spalony kościół (spłonął 7 czerwca 1861 r. a nowa świątynia – stojąca do dziś – została oddana do użytku 11 listopada 1863 r.)[1]. Już 12 lutego 1872 r. uchwalono, iż należy wystawić nową świątynię, a środki na ten cel zacząć zbierać od stycznia roku następnego[2]. Rzeczywistość przerosła ten ambitny zamiar. Z akt Dozoru Kościelnego wynika bowiem, iż dopiero 20 października 1884 r. postanowiono wznowić czasu swego zapadłą uchwałę całej parafii dotyczącą budowy nowego kościoła i przedstawić ją na nowo do zaaprobowania Radzie Gminy[3]. Pięć lat później, 20 października 1889 r. Dozór Kościelny postanowił zająć się niezwłocznie budową Kościoła podług potrzeby i wygody parafian[4]. W tym celu postanowiono zbierać fundusze. W dniu podjęcia tego postanowienia Dozór Kościelny dysponował kwotą 10 tys. marek ze składek parafian i 21 tys. z zapisu śp. Adama Konstantego Czartoryskiego. Aby nadać właściwy bieg sprawie, postanowiono powołać komisję budowy kościoła. W jej skład weszli: Książę Zdzisław Czartoryski, ksiądz Hermann Riedel, książę Adam Antoni Czartoryski oraz parafianie z Jutrosina i okolicznych wiosek – łącznie 15 osób. Komisja ostatecznie ukonstytuowała się 10 listopada 1889 r.; jej przewodniczącym został ksiądz Riedel, a jego zastępcą książę Zdzisław Czartoryski[5]. Już 17 listopada komisja budowlana omawiała sprawozdania deputacji, która zwiedziła nowo wybudowane kościół w Raszkowie. Postanowiono też obejrzeć inne kościoły, w pierwszym rzędzie kościół w Gryżynie pod Kościanem, w celu zbadania i określenia koncepcji przyszłej świątyni jutrosińskiej[6]. Ogólnie można stwierdzić, że oprócz działań organizacyjnych na mniejszą skalę, przez następne 10 lat skoncentrowano się na gromadzeniu funduszy. Kapitał pomnażano udzielając pożyczek miejscowej ludności – stopa procentowa wahała się w granicach 3 – 4 %. Przełom nastąpił 11 marca 1900 r. Wezwani kwerendą z 9 marca na zebranie członkowie Dozoru kościelnego postanowili niezwłocznie przystąpić do budowy nowego kościoła. Postanowienie to było efektem przedstawienia ks. Zdzisławowi Czartoryskiemu w dniu 14 lutego 1900 r. rysunku nowego kościoła osobiście przez królewskiego budowniczego p. Tomasza Pajzderskiego z Charlottenburga. Zebrani zgodzili się ponieść koszta budowy, obliczone szacunkowo na 120 tys. marek i wybrać na budowniczego Nikodema Pospieszalskiego ze Środy, który niedawno wystawił kościół w Mądrem[7]. Stan funduszy, zgromadzonych na ten cel, wynosił:
Lp. |
Kwota [Marki] |
Pochodzenie/ulokowanie środków |
1. |
14. 942, 34 |
w kasie oszczędności |
2. |
900 |
w listach rentowych poznańskich |
3. |
10. 100 |
w listach zastawnych poznańskich |
4. |
21. 000 |
w listach zastawnych w kasie książąt Czartoryskich w Rokosowie jak dar śp. Adama Konstantego Czartoryskiego |
5. |
2. 520 |
różne darowizny |
6. |
1. 500 |
zapis testamentalny obywatela Jutrosina |
7. |
3. 000 |
Zakupione materiały budowlane |
|
RAZEM: 53.962, 34 |
|
- Wkład księcia Zdzisława Czartoryskiego i jego rodziny w budowę kościoła
Budowa kościoła przypadła na czas, gdy kolatorem był książę Zdzisław Czartoryski z Sielca Starego. Był on przykładem arystokraty – erudyty, znawcą sztuki i literatury polskiej. W swoim dworze w Sielcu Starym gościł artystów, literatów i działaczy politycznych, wśród nich Juliana Fałata, Michała Wywiórskiego, Wojciecha Kossaka, Henryka Sienkiewicza, Władysława St. Reymonta i Aleksandra Świętochowskiego[8]. Dokonując w obecności Henryka Sienkiewicza odsłonięcia pomnika Juliusza Słowackiego w Miłosławiu, 16 września 1899 r., ks. Zdzisław Czartoryski powiedział:
Mowy ojców naszych nie tylko nie zrzekamy się, ale pomniki naszym wieszczom stawiamy. I dzieje się to w chwili największej krucjaty przeciwko językowi polskiemu, jaka się na tej ziemi odbywa[9].
Powyższy rys postaci kolatora nasuwa myśl, iż musiał on być szczerze oddany dziełu budowy świątyni, która przecież nosiła imię świętej patronki jego matki i ukochanej córki (nazywanej co prawda w rodzinie Izą, ur. 1885). W jednym z fragmentów wspomnienia pośmiertnego ks. Zdzisława znalazła odbicie również owa troską, jaką obdarzał dzieło budowy nowego kościoła:
Ostatnie lata swego żywota z zagorzałą skwapliwością poświęcił ks. Zdzisław wykończeniu ukochanego swego dzieła, świątyni Jutrosińskiej. Co dnia, z słońcem czy słotą, po załatwieniu każdodziennych bieżących spraw, wsiadał do powozu, a myśl pańską znający wierny woźnica nawet nie pytał którędy książę pan każe? Lecz zatrzymywał przed Bożym przybytkiem. Jakie tam odbywano narady, jak szczegół każdy ważono, jak oceniano grę światła, jak wierność badano stylu! Całogodzinne upływały rozmowy …”[10]
Jak wspomniano powyżej, to właśnie księciu Zdzisławowi Tomasz Pajzderski przesłał projekt świątyni. W chwili, gdy powstawał kościół w Jutrosinie, parafia katolicka liczyła ok. 3 tys. wiernych (obecnie ok. 4 tys.). Czyżby stosunkowo duże rozmiary przyszłej świątyni były wcieleniem w życie pomysłu kolatora? Wszak budowla miała być wykładnikiem statusu patrona[11]. Nowy kościół był elementem koncepcji architektonicznej, realizowanej przez Zdzisława, a następnie jego syna Olgierda. Jak pisze znawca przedmiotu:
W latach 1900 – 1902 powstał w znacznej mierze z jego inicjatywy i jego funduszów – nowy „romański” kościół parafialny w Jutrosinie stanowiący centrum „rezydencji” starosieleckiej, który poprzez swe formy i program dekoracji wnętrz odwołuje się ponownie do – jakby się już wydawało – dawno nie funkcjonującej koncepcji „architecture parlante”. Okazały feudalny zamek – otwierający się swymi bogato zdobionymi wnętrzami na szeroką perspektywę zamkniętą zabudową Jutrosina, z dominującymi nad nią wieżami, w podziemiach którego spoczywali martwi, a w okazałej loży kolatorskiej zasiadali żywi członkowie rodu – stanowić miał dopełnienie całości o ten niezbędny „rezydencji” element – siedzibę właściciela[12].
Z zamysłem wystawienia w Jutrosinie nowej świątyni nosili się już rodzice księcia Zdzisława, Adam Konstanty i Elżbieta z Działyńskich Czartoryscy. Nie zdoławszy zrealizować tego celu, wsparli go w inny sposób, przekazując w testamentach znaczne kwoty – Książę Adam Konstanty (zm. 1880) 21 tys. marek, księżna Elżbieta (zm. 1896) 3 tys. marek.
Kościół pod wezwaniem św. Elżbiety w Jutrosinie nie jest w całości fundacją Czartoryskich. Jako dziedzice dóbr jutrosińskich posiadali oni prawo patronatu, jus patronatus kościoła. Według rezolutu Królewskiej Rejencji Poznańskiej z 4 maja 1836 r. nr 1236, obowiązek budowania i utrzymania kościoła ciążył na patronie w 1/3, a na parafianach w 2/3[13].
Dali więc dużo, a ponieważ Zdzisław patronował budowie i wyposażeniu kościoła, a rodzina kolatora miała swoją lożę w kościele, zwykło się po latach mówić, że był to kościół fundacji Czartoryskich. Pamięć o tym, iż było inaczej, przetrwała jednak, gdyż już w związku ze stuleciem naszej świątyni pojawiły się opinie, formułowane przez przedstawicieli starszej generacji mieszkańców naszego miasteczka, że to nie tylko Czartoryscy, ale wszyscy parafianie przyczynili się wydatnie do budowy Domu Bożego. Informacja w znalezionym na wieży opisie nie mówi nic o tym, skąd pochodziły środki na budowę[14]. Wyraźne wskazówki są natomiast w aktach kościelnych:
W końcu, roku 1900 2 – go kwietnia postanowiono budowę kościoła za cenę 120. 000 marek, z których 40. 000 Mk J. O. Książę Zdzisław Czartoryski jako patron, a resztę parafianie dali[15]
Informacje prasowe z tego okresu również podają informację o pochodzeniu środków na budowę kościoła, wskazując na kolatora i parafian[16]. Lektura ówczesnej prasy pozwala z dużym prawdopodobieństwem zrekonstruować ów schemat myślowy, który z czasem doprowadził do przypisania Czartoryskim całej zasługi fundacji świątyni. Zdaje się bowiem, że wkład ich w samą budowę ograniczył się do obowiązkowego wymiaru, natomiast zaangażowanie osobiste i finansowe przy wykańczaniu kościoła przekroczyły zobowiązania wynikające z prawa patronatu[17]. A ponieważ świątynia zyskała rozgłos przede wszystkim dzięki wystrojowi malarskiemu i witrażom[18], stąd przeceniono rzeczywisty wkład kolatora w całą budowę. Już w 1904 r. w „Przewodniku Katolickim” znalazł się dość obszerny artykuł o nowym kościele w Jutrosinie, w którym co prawda wspomniano o roli parafian, ale główne zasługi przypisano księciu fundatorowi[19].
W celu uzupełnienia brakujących środków na zebraniu w dniu 14 czerwca 1900 r. ks. Zdzisław Czartoryski złożył wniosek o zaciągnięcie wspólnej pożyczki wysokości 60 tys. marek z prowincjonalnej kasy oszczędnościowej, zgadzając się ją prawnie zabezpieczyć[20]. Ciężary , związane z prawem patronatu nowo budowanego kościoła, nie były dla ks. Zdzisława łatwymi w ponoszeniu. Przykładem może być tutaj fakt, iż na posiedzeniu Dozoru kościelnego 18 grudnia 1902 r. wybrano trzy osoby, które miały wezwać ks. Zdzisława do zapłaty 10. 432, 52 marek, stanowiących część przypadających na niego kosztów budowy. Z ich uregulowaniem książę zwlekał od 22 czerwca 1902 r. mimo kilkakrotnych wezwań. Dozór kościelny wybranym członkom zezwolił na użycie wszelkich potrzebnych środków prawnych dla odzyskania tej kwoty (ks. Zdzisław najprawdopodobniej przekazał pieniądze, gdyż w dalszej dokumentacji wiadomości o tym już nie znajdujemy)[21]. Wspomniana kwota była niemała, zważając, że roczny dochód z majątku Sielec Stary z folwarkiem w roku 1890 wyniósł 9. 209 Marek (w okresie do roku 1902 roczne dochody nie zmieniły się bardzo)[22].
W zupełności pokrył książę – patron wydatki związane z budową krypty grzebalnej pod prezbiterium. Z kosztorysu wydatków księcia Zdzisław Czartoryskiego na budowę kościoła z 26 grudnia 1901 r., przedłożonego Dozorowi Kościelnemu wynika, że grobowiec ten kosztował 8. 588, 60 mk. Po konsekracji świątyni książę Zdzisław sprowadził do wybudowanego przez siebie grobowca prochy przyrodniej siostry, księżnej Anieli Ludwiki, zmarłej w 1869 i prochy swej rodzonej siostry, księżniczki Wandy, zmarłej w 1852 r. W następnych latach w krypcie mieli spocząć kolejni przedstawiciele rodu książąt Czartoryskich[23].
Kończąc opis zaangażowania patrona kościoła jutrosińskiego, przytoczę opinię o nim sformułowaną przez współczesnych. Chociaż powstała ona jeszcze przed zbudowaniem nowego kościoła, myślę, że krótko i dobrze charakteryzuje postawę księcia Zdzisława. Ksiądz Hermann Riedel napisał tak:
Patronem Kościoła jest Książę Zdzisław Czartoryski Pan dobry i zasłużony około Kościoła Jutrosińskiego. Życzę Jemu i całej Dostojnej rodzinie błogosławieństwa Bożego![24]
- Przebieg prac budowlanych
Zachował się następujący opis początków budowy kościoła:
Anno Domini 1901
Kości]ół parafialny [w Jutrosinie spłonął w pożarze miasta] w Wielkanoc 1805 r. Dla braku funduszy [Kościoła parafial]nego nie odbudowano a nabożeństwa odbywały się przez długie lata w filialnym kościele św. Krzyża za miastem ku wsi Szymonki położonym. Dopiero w r. 1900 przystąpiono do budowy tego Kościoła. Zaczęto go budować z początkiem Czerwca 1900. Poświęcenie kamienia węgielnego odbyło się uroczyście 9 Sierpnia 1900 r. przyczem wmurowano [w fun]dament puszkę z dokumentem i mone[tami].
Krzyż na główną wieżę wciągnięto rów[nież] w początkach Sierpnia 1901. Mamy nadzi[eję, że pierwsz]e nabożeństwo odprawi się w dniu Patronki św. Elżbiety r.b.
Patronem jest obecnie J. O. Książę Zdzisław Czartoryski w Sielcu, proboszczem dzielny Ks. Hermann Riedel (gorliwy kapłan i polak), jedynym lekarzem Dr. Bolesław Gryglewicz.
Rysunek podał architekt Tomasz Pajzderski z Charlottenburga, budową kierował Nikodem Pospieszalski z Środy. Jutrosin ma obecnie około 2000 mieszkańców, między tymi około 1800 polaków i katolików. Parafia liczy 3000 dusz. Kościołem Katolickim rządzi obecnie papież Leon XIII a królem pruskim i cesarzem niemieckim jest Wilhelm II, a Wielkopolska do Prus obecnie należy.
Q. F. F. F. Y. 1. 8. 1901
Oprócz patrona i proboszcza poznajemy zatem jeszcze dwie ważne osoby – projektanta i wykonawcę robót.
Tomasz Pajzderski (1864 – 1908) w 1890 r. ukończył instytut politechniczny w Charlottenburgu (obecnie dzielnica Berlina). Pracował we Francji, a po roku 1895 – gdy zdał pruski egzamin państwowy – w Berlinie, gdzie prowadził biuro projektowe. Od 1903 r. przebywał w Warszawie. Oprócz jutrosińskiego kościoła parafialnego, Tomasz Pajzderski zaprojektował m.in. poznański hotel Bazar, a także kościół świętych Heleny i Szymona w Mińsku na Białorusi[25]. Sławę przyniósł Pajzderskiemu właśnie kościół jutrosiński:
Kościół ten wzbudził wielkie uznanie w środowisku warszawskim, co sprawiło, że Tomasz Pajzderski zdecydował się osiąść w stolicy i po kilku latach powtórzył formę kościoła jutrosińskiego w dalekim Mińsku Litewskim (obecnie stolica Białorusi). Uznanie dla kościoła w Jutrosinie było o tyle znamienne, że był to okres narastania w zaborze rosyjskim nastrojów antyniemieckich i ciągle żywych dążeń do stosowana w polskich kościołach motywów rodzimych. Pochwała świątyni o zdecydowanie niemieckiej, w przypadku formy architektonicznej, proweniencji artystycznej była dowodem, że artystyczne walory dzieła były w stanie przezwyciężyć narodowe animozje[26].
Architekt zmarł w czasie budowy kościoła w Mińsku w 1908 roku i pochowany został na cmentarzu ewangelickim w Warszawie[27].
W tym samym czasie, co wspomniany wyżej, działał inny projektant o tym samym nazwisku – brat Tomasza – Sylwester Pajzderski[28]. Zaprojektował on między innymi konkatedrę św. Stanisława Biskupa w Ostrowie Wielkopolskim, neoromańską świątynię zbudowaną w latach 1905 – 1907.
Wykonawcą prac budowlanych przy nowym kościele w Jutrosinie była firma Nikodema Pospieszalskiego ze Środy Wielkopolskiej. Obok kościoła w Mądrem koło Środy była to największa inwestycja tego budowniczego[29]. Pamięć o Nikodemie i jego budowlach przetrwała w tej zasłużonej rodzinie wielkopolskiej do dnia dzisiejszego. Miejscem wiecznego spoczynku budowniczego kościoła w Jutrosinie jest rodzinny grobowiec w Środzie Wielkopolskiej – niestety brak na nim tablicy epitafijnej[30].
Budowa świątyni nie trwała długo. Jak wynika z przytoczonego źródła prace rozpoczęły się w czerwcu roku 1900, 9 sierpnia wmurowano uroczyście kamień węgielny. Akt erekcyjny został spisany na pergaminie przez artystę malarza Jana Mycielskiego. Pierwsze nabożeństwo miało się odbyć w dniu święta patronki 19 listopada 1901 – dziś święto to obchodzimy 17 listopada.
Benedykacji kościoła dokonał ks. arcybiskup Edward Likowski 25 maja 1908 r. Jak wynika z zachowanego dokumentu, sporządzonego przez samego dostojnego gościa, dokonał on wówczas poświęcenia wielkiego ołtarza pod wezwaniem Św. Elżbiety oraz wmurował w niego relikwie świętych Piusa papieża i Innocentego[31]. Tym samym obecna świątynia jutrosińska jest kontynuatorką tej, spalonej w początkach XIX, gdzie relikwie te przechowywano.
Prace nad wykończeniem wnętrza ciągnęły się do roku 1908. W 1904 natomiast wybudowano nową bramę do kościoła. 17 czerwca tegoż roku Książę Zdzisław Czartoryski przedstawił Dozorowi kościelnemu projekt Rogera Sławskiego, zamieszkałego wówczas w Berlinie. Nie został on zrealizowany – świątynię ogrodzono murowanym parkanem, na budowę którego zużyto między innymi cegłę z rozbiórki murów dawnego kościoła pw. Św. Katarzyny. Prospekt organowy projektu Tomasza Pajzderskiego, wykonany został przez organmistrza K. A. Spiegla z Reichtalu na Śląsku w 1901 r.[32] Bramę kościelną wykonała firma Andrzeja Linke z Poznania (Fabryka wyrobów z żelaza i ślusarnia artystyczna mieściła się w Poznaniu na ulicy Wysokiej 18). Jak wynika z zachowanej korespondencji, wykonano ją 13 listopada 1916 r., a kosztowała 2. 156, 80 Mk[33].
- Bryła świątyni
Kościół jutrosiński, podobnie jak inne świątynie romańskie, posiada klarowną strukturę: nawę główną, transept, prezbiterium z absydą, arkadami oddzielającymi poszczególne części nawy[34]. Wybudowany jest w stylu bazyliki romańskiej. Charakteryzuje się prostotą i umiarem, liczy 44 metry długości i 22 metry szerokości[35]. Powierzchnia jego wynosi 793, 35 m2.[36] Posiada trzy nawy oraz obszerne prezbiterium, pod którym znajduje się grobowiec książęcy. Nad całością dominuje wysoka wieża – dzwonnica (47 m.) nadająca świątyni surowy, majestatyczny charakter. Od strony wschodniej, po bokach wielkiego ołtarza, wznoszą się dwie mniejsze wieże (30 m.) Wszystkie zbudowane są na planie kwadratu i zwieńczone ostro czteropołaciowymi dachami. Nawa główna oraz ramiona transeptu nakryte zostały dachami dwuspadowymi, a nawy boczne dachami jednospadowymi. W elewacjach znajdują się półkoliście zakończone otwory okienne. Szczególną uwagę zwracają rozety na ścianach transeptu[37]. Podziały poziome wyznaczają gzymsy w formie fryzów arkadowych. Zdobią one także szczyty strzelistych kościelnych wież[38]. Zewnętrzna część budowli posiada układ lombardzki, którego charakterystyczną cechą są lizeny, tzn. wysunięte fragmentu murów w formie poziomych słupów w miejscach, gdzie wewnątrz budowli znajdują się sklepienia (mają na celu wzmocnienie konstrukcji).
Wzorcem dla jutrosińskiego kościoła jest katedra Najświętszej Panny Marii i Św. Stefana w Spirze (budowana w latach 1030 – 1061 i 1080 – 1106). Porównując te dwie świątynie zauważa się przede wszystkim podobieństwo w zarysie brył z dominującym akcentem wież. Absyda przykryta stożkowym dachem i dwie przylegające doń wieże – to układ wschodniej strony kościoła w Jutrosinie analogiczny do katedry w Spirze. Motywem przejętym z odległej świątyni w Nadrenii – Palatynacie jest także podział wież na poszczególne kondygnacje prostokątnymi płycinami, ozdobienie górnej krawędzi płycin fryzem arkadowym oraz nakrycie wież ostrosłupowymi hełmami. Podobne są również dachy z lukarnami i otwory okienne zgrupowane w odpowiadającym przęsłom naw bocznych prostokątnych płycinach. Pamiętać jednak należy o tym, że kościół w Jutrosinie wykonany został w mniejszej skali niż katedra w Spirze i stanowi dużo skromniejszą oraz prostszą jej imitację[39].
- Ołtarze
W kościele znajdują się trzy ołtarze – ołtarz wielki w prezbiterium i dwa mniejsze w obu skrzydłach transeptu. W części północnej ołtarz jest pod wezwaniem Matki Boskiej, a w części południowej – świętego Antoniego.
Ołtarz główny wykuty został w całości z piaskowca. Płyciny antepedium wypełniają płaskorzeźby o tematyce biblijnej. Z prawej strony ukazano zbieranie kłosów przez Ruth, a z lewej strony ofiarę Izaaka. Centralną część antepedium zajmuje przedstawienie Boga Ojca z kielichem. Ponad tabernakulum umieszczone jest ciborium w postaci frontonu wspartego na dwóch kolumienkach. Wewnątrz frontonu, czyli w tympanonie, ukazany został Baranek Boży, a ponad nim umieszczono rzeźbę pelikana karmiącego pisklęta własną krwią – symbol Chrystusa Eucharystycznego[40]. Po obu stronach tabernakulum mieszczą się płyciny, przedstawiające po stronie prawej św. Monikę przyjmującą wiatyk z rąk swojego syna, św. Augustyna, a po stronie lewej św. Stanisław Kostka przyjmujący wiatyk z rąk anioła[41]. Ołtarz główny wieńczy grupa pasyjna: umieszczony na osi ołtarza krucyfiks ujmują figury św. Jana i Matki Boskiej. Po bokach ołtarza stoją dwie figury – po stronie prawej jest to prawdopodobnie św. Jadwiga śląska, a po stronie lewej św. Wojciech.
Na drzwiach ołtarza, niegdyś ozdobionego wyłącznie motywem linearnym o skomplikowanej strukturze, znajduje się obecnie symbol nawiązujący do II Kongresu Eucharystycznego[42]. Przed Sanctissimum paliła się niegdyś lampka wieczna z brązu kunsztownie zrobiona, dar Stanisława Walczaka lokaja księcia Zdzisława Czartoryskiego.[43] Początkowo w górnej części ołtarza, po bokach, umieszczone były dwa cherubiny z rozwiniętymi skrzydłami. Widać je doskonale na dawnych fotografiach. Obecnie ich nie ma – gdzie się podziały, tego nie wiadomo.
W skrzydłach transeptu usytuowane są dwa ołtarze boczne. W północnej części transeptu znajduje się ołtarz pod wezwaniem Matki Boskiej. Przy nim znajduje się figura Bogarodzicielki. Natomiast w południowym skrzydle transeptu umieszczony jest ołtarz pod wezwaniem św. Antoniego, a przy nim figura tegoż świętego. Obie rzeźby są autorstwa Władysława Marcinkowskiego, a ufundował je Aleksander Prawdzic – Zaleski (1825 – 1903), teść księcia Zdzisława. Obok tych ołtarzy stoją figury: Pana Jezusa po stronie prawej i św. Józefa z Dzieciątkiem Jezus po stronie lewej.
- Tablice epitafijne i pamiątkowe
Po lewej stronie prezbiterium, w łuku tęczowym, wmurowana została tablica epitafijna, upamiętniająca księcia Zdzisława Czartoryskiego. Wykuta w białym marmurze karraryjskim przez Antoniego Madeyskiego (1862 – 1939) w Rzymie w roku 1912. Ma ono formę aediculi, ujętej parą pilastrów i zwieńczonej trójkątnym szczytem. W polu niszy ukazane zostało popiersie zmarłego, lekko zwrócone w prawo. Wzdłuż krawędzi aediculi biegnie napis:
Zdzisław Xiążę Czartoryski 1859 - 1909
zaś poniżej podobizny widnieje napis:
Wiarę w Boga
nadzieję w przyszłość,
miłość ziemi i narodu
nam przekazał
Pod epitafium znajduje się liturgiczne sedile, pozornie wspierane przez parę cherubinów, zaś po przeciwnej stronie prezbiterium są bogato zdobione stalle. Na ścianie przy stallach wmurowane jest kolejne epitafium:
ś.p.
Adam książę
Czartoryski
Urodzony w 1845 roku
Zasnął w Bogu w 1912
Pokój Jego Duszy
W loży kolatorskiej znajdują się tablice upamiętniające zmarłych z rodziny patronów kościoła:
Wiernej pamięci
Olgierda Czartoryskiego
Ur. 25. 10. 1888 zm. 6. 02. 1977
i
Mechtyldy Czartoryskiej
Z Habsburgów
ur. 11. 10. 1891 zm. 6. 02. 1966
pochowanych na obczyźnie w Brazylii
prosząc o modlitwę:
tablicę tę poświęcają synowie i córki
Konstanty Cecylia Izabela Alexander
wnukowie fundatora tej świątyni
Jutrosin 1981
I tuż pod nią:
S. P. Olgierd i Mechtylda Czartoryscy
zostali przeniesieni z Brazylii do Polski
i pochowani w rodzinnym grobowcu
na cmentarzu w Jutrosinie 8 sierpnia 1998 r.
- Witraże
Kościół posiada 30 okien, w tym trzy wielkie rozety. Trzy mniejsze, znajdujące się pod chórem, zawierały niegdyś nazwiska budowniczych, Pajzderskiego i Pospieszalskiego, patrona kościoła ks. Zdzisława Czartoryskiego i księdza proboszcza Riedla[44]. Nikt nie wie dzisiaj, kiedy dokładnie witraże te uległy zniszczeniu, stało się to prawdopodobnie w okresie II wojny światowej.
W planach kolatora leżało zlecenie prac nad witrażami w kościele jutrosińskim Stanisławowi Wyspiańskiemu[45]. Ostatecznie jednak witraże zaprojektowane i wykonane w 1902 r. pod kierunkiem Józefa Mehoffera (1869 – 1946) wypełniają okna w absydzie i bocznych ścianach prezbiterium, gdzie umieszczono witraże heraldyczne[46]. Wszystkie są bardzo kolorowe, pełne falistych linii tworzących wyraźne kontury postaci, roślin i ornamentów. W swej twórczości Mehoffer nawiązywał do witraży średniowiecznych, często stosował motywy i uproszczenia ludowe. Przypuszcza się, że witraże te wyprodukował krakowski zakład Władysława Ekielskiego i Antoniego Tucha[47].
Cztery zaprojektowane przez Mehoffera witraże heraldyczne obejmują łącznie siedem par herbów i jedno godło pozbawione pary. Chociaż oczywistym jest fakt, iż herby zamieszczone w tych witrażach nawiązują do rodziny kolatora i rodów spokrewnionych,[48] dopiero niedawno podjęto wysiłki w celu ich precyzyjnego rozpoznania i wyjaśnienia[49].
Witraże heraldyczne – lewa strona prezbiterium
|
|
|
|
Roman Adam książę Czartoryski (Pogoń Litewska) i jego żona Florentyna hrabina Dzieduszycka (Sas) |
Adam Antoni książę Czartoryski (pozostał stanu wolnego) |
||
|
|
|
|
Tytus Adam hrabia Działyński (Ogończyk) i jego żona Celestyna Gryzelda z Zamoyskich (Jelita) |
Adam Jerzy książę Czartoryski (Pogoń Litewska) i jego żona Anna z Sapiehów (Lis) |
Witraże heraldyczne – prawa strona prezbiterium
|
|
|
|
Adam Konstanty książę Czartoryski (Pogoń Litewska) i jego żona Elżbieta hrabina Działyńska (Ogończyk)
|
Stanisław Konstanty Plater – Zyberk (Plater) oraz jego żona Helena Maria z Czartoryskich (Pogoń Litewska) |
||
|
|
|
|
Zdzisław książę Czartoryski (Pogoń Litewska) i jego żona Maria z Zaleskich (Prawdzic)
|
Zygmunt Konstanty książę Czartoryski (Pogoń Litewska) oraz jego żona Zofia z Lubomirskich (Szreniawa) |
Jak widać program heraldyczny witraży związany był z dwoma liniami książąt Czartoryskich, wywodzących się od Adama Konstantego: wygasłą – potomstwo z pierwszego małżeństwa (z Wandą z Radziwiłłów) oraz niewygasłą – potomstwo z drugiego małżeństwa księcia Adama Konstantego (z Elżbietą z Działyńskich).[50]
Najcenniejsze witraże znajdują się w absydzie. Cud Św. Elżbiety przedstawia świętą w chwili ofiarowywania żebrakowi jałmużny. Przy komponowaniu tego witraża Mehoffer wykorzystał – do postaci żebraka – swoje wcześniejsze studium Ślepiec, wykonane w Zakopanem w 1894 lub 1898 roku. W tle pojawia się motyw wieży, przypominającej krakowską Basztę Pasamoników zachowaną u wylotu ul. Szpitalnej. Nawiązanie do architektury Krakowa znajdujemy również w witrażu Kościół. Ośrodek kompozycji stanowi budowla sakralna, symbolizująca Kościół Boży. Kościół ukazany został na tle nieba (z tęczą, gwiazdami, słońcem i księżycem) – adorowany przez parę klęczących pacholąt i parę aniołów. Wieża, dominująca w architekturze symbolicznej budowli, nawiązuje do wieży Kościoła Mariackiego w Krakowie. Mehoffer podobny motyw umieścił również na witrażach we Fryburgu w Szwajcarii. Trzeci ze słynnych witraży Mehoffera w naszej świątyni nosi nazwę Agnus Dei, Baranek Boży i wyobraża adorację Baranka Bożego w niebie[51]. Kompozycja ta nawiązuje do apokaliptycznej Wizji Baranka i Zbawienia (Ap. XIV. 1 – 5).
- Obrazy i polichromie
Pierwotnie w planach kolatora leżało zlecenie prac nad malowidłami profesorowi Akademii Krakowskiej Leonowi Wyczółkowskiemu (1852 – 1936). Miał on, według motywów zaczerpniętych z bazyliki św. Marka w Wenecji, wykonać freski przedstawiające dwunastu apostołów, a oprócz tego fresk wyobrażający wizerunek Chrystusa na krzyżu, według rzeźbionego krucyfiksu królowej Jadwigi na Wawelu (znajdować się miał w kruchcie, tam, gdzie obecnie wisi krucyfiks)[52]. Do prac w świątyni Czartoryski zamierzał podobno zatrudnić także: Teodora Axentowicza, Juliana Fałata, Konstantego Laszczkę i Jana Stanisławskiego. Dekoracja zewnętrzna kościoła miała wzorować się na Certosie pod Pawią, a wnętrze książę zamierzał ozdobić obrazami Veronesa i Ribery, pochodzącymi z jego prywatnej kolekcji. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie zaprojektowanie polichromii powierzono artyście również pochodzącemu z Krakowa, Antoniemu Procajłowiczowi[53].
Polichromie wewnątrz kościoła , podporządkowane dyktatowi architektury, zdobią ściany, łuki arkad, gzymsy i sklepienia, oplatają trzony kolumn. Wiele z występujących tu motywów i wzorów zaczerpniętych zostało z malarstwa bizantyjskiego. Najbliższe polichromii jutrosińskiej są mozaiki kościoła S. Vitae w Rawennie, pochodzące z połowy VI w.[54] W gamie barwnej polichromii Procajłowicza przeważają błękity, ugry, złoto i srebro[55]. Znaczącą rolę w malarskim wystroju świątyni odgrywają przedstawienia figuralne. W kopule absydy ukazany został Chrystus tronujący – Salvator Mundi - w asyście dwóch aniołów na tle gwiaździstego nieboskłonu. Poniżej strefy okiennej absydy umieszczono fryz przedstawiający adorację Najświętszego Sakramentu przez aniołów, na wewnętrznej stronie łuku tęczowego widnieją popiersia apostołów w tondach, natomiast od strony nawy głównej widoczne są cztery orantki; wokół postaci usytuowanych niżej zamieszczone są fragmenty psalmu pokutnego. Każdą wolną przestrzeń na ścianach zakrywa bogata ornamentyka, abstrakcyjny, geometryczna, secesyjnie stylizowana, tworząca swoiste horror vacui[56].
Do najpiękniejszych fragmentów dekoracji malarskiej kościoła należą dwie sceny zamieszczone w ścianach nawy poprzecznej. W części północnej transeptu jest to Zwiastowanie, zaś w części południowej – Ukazanie się Matki Boskiej św. Franciszkowi (widnieje sygnatura Antoniego Procajłowicza i data „1907”[57]). Przeprowadzona niedawno renowacja malowideł w północnym skrzydle transeptu, odkryła pierwotne piękno kolorystyki secesyjnej sceny Zwiastowania, jak również pozostałych ornamentów geometrycznych i roślinnych. Czystość stylu tego fragmentu świątyni mąci wielki obraz olejny, przedstawiający Męczeństwo św. Wojciecha, namalowany w 1972 r. przez Zdzisława Pabisiaka. W południowej części transeptu widnieje natomiast obraz Juliana Fałata z ok. 1902 r. Św. Izydor Oracz (niektórzy przypisują autorstwo Michałowi Wywiórskiemu). Do postaci świętego pozował miejscowy chłop – Pawlak – z Sielca Starego, a w twarzach aniołów artysta uwiecznił rysy starosieleckich szlachcianek. W Muzeum Ziemi Jutrosińskiej znajduje się karton roboczy tego obrazu.
Bliższa analiza dekoracji malarskiej rodzi przekonanie, że stanowi ona harmonijną całość. Zarówno część prezbiterialna – utrzymana w nieco odmiennej tonacji kolorystycznej oraz o odmiennej ornamentyce – jak też nawa główna i boczne tworzą jedną kompozycję, odzwierciedlającą boski porządek świata nadprzyrodzonego i ziemskiego. W takim ujęciu postacią centralną będzie Chrystus królujący w otoczeniu istot szczęśliwych – aniołów i dusz zbawionych (prezbiterium) oraz świętych i błogosławionych, których artystyczna wizja związała z Polską. Wszystkie te wyobrażenia należą do świata nadprzyrodzonego którego, kontynuację stanowi przestrzeń świątyni przeznaczona dla żyjących wiernych. Wszyscy, i te postacie w raju, i na ziemi , tworzą jedną wspólnotę Kościoła. Istoty zbawione przebywają w towarzystwie aniołów w otoczeniu budynków przypominających świątynię (nawy transeptu).
Również „ziemska” część świątyni – jeszcze do niedawna – odzwierciedlała pewien naturalny podział, jaki istniał w lokalnej społeczności. Dziś już może nie jest on przestrzegany, a być może, nawet zapomniano o nim. Tym bardziej warto go przypomnieć. Otóż prawa strona świątyni była przeznaczona dla mężczyzn, a lewa dla kobiet. Taki podział wynikał z troski, aby w czasie nabożeństwa nie rozpraszać swojej uwagi płcią przeciwną. W prezbiterium, w stalli, zasiadali ongiś pierwsi obywatele miasta – burmistrz, lekarz, aptekarz. Po stronie przeciwnej, w loży kolatorskiej – oczywiście patron kościoła i jego rodzina. Nie wiadomo mi, jak długą jest tradycja, iż w pierwszej ławce po stronie „męskiej” zasiadają jutrosińscy pedagodzy. Dziś jednak nie wszyscy (wśród nich również piszący te słowa) korzystają z tego przywileju.
Na sklepieniu loży kolatorskiej znajdują się tarcze herbowe z godłami ziem Dawnej Rzeczpospolitej: Korony (Orzeł w koronie), Litwy (Pogoń Litewska) i Rusi (Archanioł Michał). Na łuku loży kolatorskiej widnieje łacińska inskrypcja:
Salvum fac populum Tuum Domine et benedic hereditati Tvae[58]
Natomiast na przeciwległym łuku, nad obrazem przedstawiającym cud św. Elżbiety, jest napis:
Kto skłonny jest ku miłosierdziu błogosławion będzie, bo chleba swego dał ubogiemu
Na łuku z prawej strony ołtarza, naprzeciw wejścia do zakrystii, umieszczono kolejną sentencję zaczerpniętą z Biblii:
In domo hoc panam nomen meum, Par. 33. 7[59]
Inskrypcje łacińskie z fragmentami psalmów znajdują się również po bokach postaci aniołów, namalowanych w absydzie. Po stronie lewej jest to napis:
De profundis clamavi ad Te Domine. Domine exaudi vocem meam[60]
Po prawej stronie odnośny napis brzmi:
Fiant aures Tuae intendentes in vocem deprecationis meam[61]
Ponadto nad stallami znajduje się obraz Procajłowicza Cud św. Elżbiety. Oprócz wymienionych już obrazów w skrzydłach transeptu, na pilastrach u wejścia do części prezbiterialnej świątyni, zawieszono współczesne obrazy: po stronie prawej jest to wyobrażenie Chrystusa Miłosiernego wg wizji św. Faustyny Kowalskiej[62], natomiast po stronie prawej umieszczono obraz MB Nieustającej Pomocy, jest to tzw. Hodegetria. W loży kolatorskiej natomiast znajduje się obraz Matki Bożej Niepokalanej, pochodzący prawdopodobnie z przełomu XVIII/XIX w. (przywieziony przez Marię z Zaleskich?)[63].
Sklepienie loży kolatorskiej przypomina baldachim pokryty drobną siatką z rozetą i liśćmi w środku. Na bocznych ścianach kaplicy znalazły się herby rodów spokrewnionych z Czartoryskimi: Grzymała, Jelita, Leszczyc, Łodzia, Ogończyk, Pilawa. Prawdzic, Sas, Szreniawa, Trąby.
Program heraldyczny loży kolatorskiej:
|
|
|
|
Herb Dzierżanowskich (Potulickich) |
Herb Zamoyskich |
Herb Grabianków |
Herb Szołdrskich (i Ponińskich) |
|
|
|
|
Herb Działyńskich |
Herb Potockich |
Herb Zaleskich |
Herb Dzieduszyckich |
|
|
|
|
Herb Lubomirskich (i Wiewiórskich) |
Herb Radziwiłłów |
Herb Habsburgów |
|
Najważniejsze i największe herby umieszczono w narożach sklepienia: Pogoń Litewska – herb Litwy i Czartoryskich, Orzeł w koronie – herb Królestwa Polskiego i Archanioł Michał – herb Rusi.
Są to godła ziem dawnej Rzeczpospolitej i - jak sądzę – nie chodzi tu raczej o nawiązanie do pochodzenia Czartoryskich z tych ziem[64], lecz o nawiązanie do idei Rzeczpospolitej trójczłonowej. Utworzona unią lubelską 1569 r. Rzeczpospolita była państwem dwuczłonowym – „narodem politycznym” była szlachta polska i litewska. Nie uznano natomiast trzeciego członu – Rusi – ani w sensie administracyjnym (ziemie Ukrainy – czyli jak wówczas mówiono Małej Rusi – wcielono do Korony), ani politycznym, odmawiając starszyźnie kozackiej miejsca w szeregach szlacheckiej braci (magnateria najczęściej polonizowała się). Taka sytuacja prowadziła do wybuchów, z których największy – rozpoczęte w 1648 r. powstanie pod wodzą Bohdana Chmielnickiego – przerodziło się w wojnę domową, a następnie (od 1654) wojny z Rosją o Ukrainę. Symbolika loży kolatorskiej może w pewnym sensie nawiązywać do idei unii zawartej w Hadziaczu 16 września 1658 r., która stawia zasadniczo naród ruski na jednym poziomie z polskim i litewskim[65]. Słuszny, lecz spóźniony pomysł, nie przetrwał próby czasu, a nawiązano do niego po latach w symbolice pieczęci władz powstania styczniowego. Oczywiście nie jest możliwe kategoryczne stwierdzenie, że intencją artysty było nawiązanie ściśle do konkretnych wydarzeń politycznych epoki Rzeczpospolitej szlacheckiej. Raczej – o ile w ogóle – pragnął on ogólne nawiązać do dawnej świetności Polski. Najprawdopodobniej to właśnie reminiscencje „złotego wieku” ojczyzny pobrzmiewają w tematyce heraldycznej loży kolatorskiej.
Jeszcze jedna uwaga: niektóre z tarcz herbowych można powiązać nie tylko z rodami spokrewnionymi z Czartoryskimi, ale również z dawnymi kolatorami świątyni jutrosińskiej.
- Fryz figuralny
Próba nieco bliższego przybliżenia fryzu figuralnego w naszym kościele z kilku przyczyn jest zadaniem trudnym. Wbrew zakorzenionej opinii, która pojawiła się tuż po ukończeniu prac malarskich[66] i trwa do dziś[67] – fryz nie przedstawia wyłącznie świętych i błogosławionych polskich, ściślej będzie powiedzieć: oprócz świętych i błogosławionych polskich, są tam również inni, z Polską związani lub w naszym kraju cieszący się szczególnym kultem wśród wiernych.
Trudną jest do uchwycenia myśl przewodnia, idea artystyczna, jaką kierował się Antoni Procajłowicz ustalając listę postaci umieszczonych na fryzie figuralnym. Stoją obok siebie święci i błogosławieni z różnych epok, różnych stanów i cenzusu zasług. Niepodobna też przyjąć, że chodzi tutaj o kolejność, w jakiej owi święci i błogosławieni występują w kalendarzu liturgicznym – jedyna zbieżność to postaci św. św. Andrzeja Boboli i Jana Nepomucena. Ich liturgiczne wspomnienie przypada 16 maja a stoją niedaleko siebie, w jednym polu. Poza tym, potwierdzającym regułę, wyjątkiem, nigdzie więcej porządku takiego nie ma. W wielu przypadkach artysta odszedł też od typowego w ikonografii przedstawiania postaci świętych i błogosławionych, chociaż niektóre osoby są proste do zidentyfikowania właśnie na podstawie charakterystycznych atrybutów.
Polichromia, w tym fryz figuralny, wykonana została w latach 1906 - 1910[68]. W tym czasie liczba świętych i błogosławionych polskich jest już większa, niż liczba postaci na fryzie figuralnym[69]. Nim kilka słów o nich, oto próba – pozostawiająca jednak wiele wątpliwości – identyfikacji świętych i błogosławionych na fryzie figuralnym.
Fot. 1: Nawa główna, strona prawa, grupa usytuowana bliżej chóru muzycznego
Kolejno od strony lewej:
- Św. Jan z Dukli, bernardyn, urodzony ok. 1414 w Dukli, zmarł 29 października 1484 we Lwowie, beatyfikowany w 1733 przez Klemensa XII, kanonizowany 10 czerwca 1997 przez Jana Pawła II; w ikonografii przedstawiany jako niewidomy, w habicie franciszkańskim, padają na niego promienie światła.
- Bł. Bronisława, norbertanka, urodzona w r. 1200 w Kamieniu Opolskim, zmarła w 1259, beatyfikowana 23 sierpnia 1839 r. przez Grzegorza XVI.
- Bł. Jan Sadok, dominikanin, data urodzenia nieznana, zmarł ok. 1259/1260 w Sandomierzu, beatyfikowany 18 listopada 1807 r. przez Piusa VII; w ikonografii przedstawiany z towarzyszami w dominikańskich habitach – czyta im z otwartej księgi, niekiedy ukazywany w scenerii męczeństwa – przeszyty strzałami.
- Iwo Odrowąż, data urodzenia nieznana, zmarł 21 lipca 1229 r. w Modenie (?)
Fot. 2: Nawa główna strona lewa, grupa usytuowana dalej od chóru muzycznego
Kolejno od strony lewej:
- Św. Andrzej Bobola h. Leliwa S. I. , urodzony 30 listopada 1591 r. w Strachocinie koło Sanoka, zmarł 16 maja 1657 r. w Janowie Poleskim, beatyfikowany 30 października 1853, kanonizowany przez Piusa XI 16 maja 1957
- Św. Kinga (Kunegunda), ur. 5 marca 1234, zmarła 24 lipca 1292, beatyfikowana przez Aleksandra VIII w 1690 r., kanonizowana 16 czerwca 1999 r. przez Jana Pawła II.
- Św. Jan Nepomucen, urodzony w 1350 r. w Pomuku, zmarł 20 marca 1393 r. w Pradze; beatyfikowany w r. 1721, kanonizowany w r. 1729.
- Św. Kazimierz, królewicz, urodzony 3 października 1458 r. w Krakowie na Wawelu, zmarł 4 marca 1484 r. w Grodnie; kanonizowany 7 listopada 1602 r.
Fot. 3: Północne skrzydło transeptu, strona lewa (patrząc od środka kościoła)
Kolejno od strony lewej:
- Bł. Salomea, klaryska, urodzona ok. 1210, zmarła 17 listopada 1268 r., beatyfikowana w 1673 przez Klemensa X; w ikonografii atrybutem bł. Salomei jest gwiazda wychodząca z jej ust w chwili śmierci.
- Św. Jan Kanty, urodzony 24 czerwca 1390 w Kętach, zmarł 24 grudnia 1473 r. (w Krakowie?), beatyfikowany w 1680 r., kanonizowany w 1767 r.; przedstawiany w todze, birecie, z lilią.
- Bł. Stanisław Kaźmierczyk, urodzony 27 września 1433 na Kazimierzu w Krakowie, zmarł 3 maja 1489 r. w Krakowie; czczony już w XVII w., beatyfikowany 18 kwietnia 1993 r. przez Jana Pawła II.Kanonizowany 17 października 2010 r przez papieża Benedykta XVI.
- Bł. Władysław z Gielniowa, bernardyn, urodzony ok. 1440 w Gielniowie k. Opoczna, zmarł 4 maja 1505 r. w Warszawie; beatyfikowany 11 lutego 1750 r. przez Benedykta XIV.
Fot. 4: Północne skrzydło transeptu, strona prawa (patrząc od środka kościoła)
Kolejno od strony lewej:
- Bł. Czesław Odrowąż, dominikanin, urodzony ok. 1175 w Kamieniu Śląskim, zmarł 15 lipca 1242 we Wrocławiu, beatyfikowany w 1713 przez Klemensa XI; w ikonografii przedstawiany z ognistą kulą lub ognistym słupem nad głową – atrybutami jego są: krzyż misyjny, kielich, otwarta ewangelia, laska pielgrzyma, lilia, monstrancja, puszka z komunikantami, różaniec.
- Św. Jadwiga Śląska (Jadwiga z Andechs – Meran), urodzona ok. 1178, zmarła 14 października 1243 w Trzebnicy; kanonizowana 26 marca 1267 przez Klemensa IV; przedstawiana jest w habicie cysterskim, boso lub z obuwiem w ręce; w drugiej ręce trzyma model klasztoru i kościoła.
- Bł. Jakub Strzemię, bp, franciszkanin, urodzony w 1340, zmarł 20 października 1409 r. we Lwowie; beatyfikowany 11 października 1790 przez Piusa VI; w ikonografii przedstawiany w stroju biskupim – atrybutem jest pieczęć herbowa z wizerunkiem NMP.
- Św. Metody (Michał), apostoł Słowian, urodzony ok. 815 r., zmarł 6 kwietnia 885 r.
Fot. 5: Południowe skrzydło transeptu, strona lewa (patrząc od środka kościoła)
Kolejno od strony lewej:
- Św. Cyryl (Konstanty), apostoł Słowian, urodzony około roku 827, zmarł 14 lutego 869
- Św. Stanisław ze Szczepanowa, bp, męczennik, urodzony – wg tradycji – 26 lipca 1030 w Szczepanowie, zmarł 11 kwietnia 1079 w Krakowie, kanonizowany 17 września 1253 r. w bazylice św. Franciszka w Asyżu przez Innocentego IV; w ikonografii przedstawiany w szatach pontyfikalnych – jego atrybuty to orzeł, pastorał, umarły Piotrowin.
- Bł. Jolanta, siostra św. Kingi, klaryska, ur. ok. 1244, zmarła 17 czerwca 1298 r., beatyfikowana przez Leona XII w 1827 r.; w ikonografii przedstawiana w habicie klaryski z krzyżem w ręku (była gorącą czcicielką męki pańskiej).
- Św. Jacek Odrowąż – Wojtkiewicz h. Odrowąż, dominikanin, urodzony w 1183 r. w Kamieniu Śląskim, zmarł 15 sierpnia 1257 r. w Krakowie; kanonizował go Klemens VIII 17 kwietnia 1594 r.; w ikonografii z kielichem i figurą NMP.
Fot. 6: Południowe skrzydło transeptu, strona prawa (patrząc od środka kościoła)
Kolejno od strony lewej:
- Św. Świerad – Andrzej Żurawek, pustelnik, data urodzenia nieznana, zmarł ok. 1030 – 1034; kanonizowany w 1083; w ikonografii świętego jest dziupla.
- Św. Klemens Maria Hofbauer (Dworzak), redemptorysta, urodzony 26 grudnia 1751 w Tasovicach na Morawach, zmarł 15 marca 1820 w Wiedniu; beatyfikowany w 1888 przez Leona XIII, kanonizowany w 1904 r. przez Piusa X; w ikonografii przedstawiany w habicie – jego atrybutem jest krzyż.
- Św. Szymon z Lipnicy, bernardyn, urodzony ok. 1435/1440 w Lipnicy Murowanej, zmarł 18 lipca 1482 r. w Krakowie; beatyfikowany 24 lutego 1685 przez Innocentego IX, kanonizowany 3 czerwca 2007 r. przez Benedykta XVI.
- Bł. Bogumił Leszczyc, bp poznański, cysters, urodzony ok. 1135 w Koźminie Wielkopolskim, zmarł w 1204; beatyfikowany przez Piusa XI (wcześniejsza próba beatyfikacji w 1625); w ikonografii przedstawiany w szatach pontyfikalnych z krzyżem w ręku – jego atrybutem jest ryba.
Fot. 7: Nawa główna, strona prawa, grupa usytuowana dalej od chóru muzycznego
Kolejno od strony lewej:
- Św. Florian (Florian von Lorch), urodzony w 250 w Enns (obecnie Austria), zmarł 4 maja 304 w Enns; na prośbę Kazimierza Sprawiedliwego jego relikwie sprowadzono w 1184 do Krakowa; w ikonografii przedstawiany w stroju rzymskiego oficera z naczyniem z wodą do gaszenia ognia lub gasząc pożar.
- Św. Franciszek z Asyżu (Giovanni Bernardone), urodzony 26 września 1181 w Asyżu, zmarł 3 października 1226 r. w Porcjunkuli k. Asyżu; kanonizowany 16 lipca 1228 r. przez Grzegorza IX.
- Bł. Jadwiga Andegaweńska, urodzona 18 lutego 1374 r. w Budzie, zmarła 17 lipca 1399 w Krakowie, kanonizowana 8 czerwca 1997 r. przez Jana Pawła II.
- Bł. Wincenty Kadłubek, bp, urodzony około 1185/1190 we wsi Karwów pod Opatowem (ziemia sandomierska), zmarł 8 marca 1223 r. w Jędrzejowie; beatyfikowany w 1764 r. przez Klemensa XIII.
Fot. 8: Nawa główna, strona prawa, grupa usytuowana bliżej chóru muzycznego
Kolejno od strony lewej:
- Św. Stanisław Kostka h. Dąbrowa, SI, urodzony 28 grudnia 1550 w Rostkowie pod Przasnyszem, zmarł 15 sierpnia 1568 w Rzymie; beatyfikowany w 1670 r. przez Klemensa X, kanonizowany w 1726 r. przez Benedykta XIII; w ikonografii przedstawiany w stroju jezuity – najczęściej jak przyjmuje komunię św. z rąk anioła lub św. Barbary.
- Św. Wojciech Sławnikowic, urodzony ok. 956 w Libicach, zmarł 23 kwietnia 997 w okolicach Elblągu lub Tękit; kanonizowany w 999 przez Sylwestra II; w ikonografii przedstawiany w stroju biskupim, w paliuszu, z pastorałem – atrybuty jego to orzeł, wiosło, włócznia.
- Bł. Grzymisława, żona Leszka Białego, matka bł. Salomei, rok urodzenia nie znany, zmarła po 13 czerwca 1358 r.; beatyfikowana wraz z Jolantą, żoną Bolesława Pobożnego[70].
- Św. Jan Kapistran, franciszkanin, urodzony 24 czerwca 1386 w Capestrano w Abruzji, zmarł 23 października 1456 r. w Ilok w Chorwacji n. Dunajem; kanonizowany w 1690 r. przez Aleksandra VIII (VII?); w ikonografii przedstawiany najczęściej ze sztandarem i krzyżem w ręce, u jego stóp leżą tureckie turbany lub pokonani muzułmanie.
Oprócz 32 postaci świętych i błogosławionych „polskich”, w części chóralnej dodano jeszcze dwie:
- Maksymilian Maria Kolbe, urodzony 8 stycznia 1894 r. w Zduńskiej Woli, zmarł w KL Auschwitz 14 sierpnia 1941 r.; beatyfikowany przez Pawła VI 17 października 1971 r.; kanonizowany przez Jana Pawła II 10 października 1982 r.
- Bł. Jan XXIII (Angelo Giuseppe Roncalli), urodzony 25 listopada 1881, zmarł 3 czerwca 1963, beatyfikowany przez Jana Pawła II w r. 2000.
32 postaci świętych i błogosławionych, spośród których kilka jest związanych z Polską tylko szczególnym kultem, nie wyczerpało pełnej listy osób wyniesionych na ołtarze a związanych z Polską. Uwzględniając dość liberalne kryteria doboru, jakimi kierował się artysta ustalając listę świętych i błogosławionych zamieszczonych na fryzie, sporządzić można też drugą listę – tych, których nie umieścił. Oto oni:
- Św. Jozafat Kuncewicz, bp grekokatolicki, bazylianin, urodzony ok. 1580 r. we Włodzimierzu Wołyńskim, zmarł 12 listopada 1623 r. w Witebsku, beatyfikowany przez Urbana VIII 16 maja 1642 r., kanonizowany w 1867 przez Piusa IX; słynął z ubóstwa, chodził w habicie bazyliańskim, atrybutem świętego jest topór (rozrąbano mu nim głowę).
- Św. Jan Sarkander, urodzony 20 grudnia 1576 r. w Skoczowie, zmarł 17 marca 1620 r. w Holeszowie, beatyfikowany 6 maja 1860 r. przez Piusa IX, kanonizowany 21 maja 1995 r. w Ołomuńcu przez Jana Pawła II.
- Św. Benigna, cysterka, data urodzenia nieznana, zmarła ok. 1241/1259; jej atrybuty to czaszka, otwarta księga, kij podróżny, laska.
- Bł. Dorota z Mątwów, urodzona 25 stycznia 1347 we wsi Mątwy Wielkie koło Malborka, zmarła 25 czerwca 1394, czczona jako błogosławiona od 15 kwietnia 1637 r. (bp Jan Szembek), beatyfikowana 9 stycznia 1976 r. przez Jana Pawła II; w ikonografii przedstawiana ze stygmatami – jej atrybutem jest wieża, w której kazała się zamurować.
- Św. Bruno z Kwerfurtu, benedyktyn, urodzony w 974 na zamku Kwerfurt koło Merseburga, zmarł 9 marca 1009 na terytorium Jaćwięgów.
- Św. Otton z Bambergu, ur. Ok. 1061 w Szwabii, zmarł 30 czerwca 1139 w Bambergu; kanonizowany w 1189 przez Klemensa III.
- Bł. Radzim – Gaudenty, urodzony ok. 965 prawd. w Libicach, zmarł prawd. po 1011 r.; nie był kanonizowany a jego kult w Polsce z czasem podupadł.
- Bł. Melchior Grodziecki h. Radwan, urodzony około 1582/1584, zmarł w nocy z 7/8 września 1619 r. w Koszycach; beatyfikowany w 1905 przez Piusa X, kanonizowany w lipcu 1995 r. przez Jana Pawła II.
- Dzwony
Do nowego kościoła przeniesiono dzwony z dzwonnicy przy kościele Św. Krzyża, a oprócz nich zawieszono jeszcze jeden, zupełnie nowy. Jego średnica wynosiła 107 cm. Miał on napis:
Sancta Tita ora pro nobis
Soli Deo Gloria
Mich gass Franz Schilling
In Spolda 1901[71]
Nazwa dzwonu nawiązuje do postaci dziada fundatora – Tytusa Działyńskiego (1796 – 1861), wybitnego Wielkopolanina, założyciela Biblioteki Kórnickiej. Żeńska forma Sancta Tita, nie mająca odpowiednika w rzeczywistym świętym, powstała chyba stąd, iż w języku łacińskim rzeczownik dzwon – campana – jest rodzaju żeńskiego.
Okupacyjne władze niemieckie 17 lipca 1917 r. dokonały rekwizycji dwóch większych dzwonów, pozostawiając trzeci, najmniejszy, ważący około 200 kg[72]. Pozostawiono zatem dzwon z 1825, z czasów księdza Gaspara Grzembke. Dzwony podzieliły losy setek innych, przerobionych na zapalniki do pocisków artyleryjskich i inne elementy broni artyleryjskiej.
Nasze dzwony zostały rozbite i przewiezione do Rawicza, a następnie do fabryki Clemensa Bierlinga do Drezna[73]. Bracia Bierlingowie, Klemens i Johann, oprócz fabryki w Dreźnie mieli filię w Rawiczu i byli odpowiedzialni za transport dzwonów. Ks. Franciszek Dratwa już po wojnie czynił starania o rekompensatę za utracone dzwony. Prowadził m.in. korespondencję w tej sprawie z Johannem Bierlingiem i Wydziałem Odszkodowań Głównego Urzędu Likwidacyjnego, Komisariatem dla ziem polskich pod byłym panowaniem pruskim (Poznań, Aleje Marcinkowskiego 22). Działania te nie przyniosły rezultatu.
Nowe dzwony parafia zakupiła 10 lat później, tzn. w 1927 r. Na ten cel prowadzono w parafii specjalną kwestę. W archiwum parafialnym zachowały się listy osób, parafian jutrosińskich, które wpłaciły na zakup większego dzwonu. Przeprowadzenie zbiórki wymagało zgody burmistrza, a osobami upoważnionymi do kwestowania przez proboszcza Franciszka Dratwę byli m.in. Jan Staniszewski i Władysław Przybylski. Dzwony zamówiono w Odlewni Dzwonów i Metali Karol Schwabe w Białej k. Bielska. Większy z nich ważył 17 centnarów 67 ft. (882 kg) i kosztował ok. 9. 000 złotych, mniejszy zaś ważył 8 centnarów i 14 funtów (407 kg) a kosztował ok. 4. 500 złotych. Ostatecznie, wraz z kosztami transportu, za dzwony zapłacono 12.745, 20 złotych, czyli 1.428, 84 dolarów. Jeden dolar kosztował wówczas 8, 92 złotego i ceny dzwonów ustalono w przeliczeniu do dolara, jako waluty stabilniejszej. Jako ciekawostkę podam, że według dzisiejszej ceny waluty amerykańskiej, oba dzwony kosztowałyby nieco poniżej 3, 500 złotych, co z pewnością byłoby kwotą niewystarczającą.
Na dzwonach znajdowały się napisy i płaskorzeźby.
Dzwon 882 kg
Figura Najświętszego Serca Jezusowego
Soli Deo Gloria![74]
po drugiej stronie dzwonu
Cura parochianorum Jutrosinensium, Francisco Dratwa praeposito,
Principe Olgierdo Czartoryski patronus,
anno Domini MDIDXXVII erecta[75]
u góry wokół
Vivos a terrenis ad coelestia voco, mortuos plango[76]
Dzwon 407 kg
Figura Najświętszej Marii Panny
Regina Poloniae ora pro nobis![77]
Po drugiej stronie
Me fundavit Princeps Olgierd Czartoryski
patronus ecclesiae anno Domini MDIDXXVII[78]
Transport z wytwórni nadszedł 15 sierpnia 1927 r. Poświęcenia dzwonów w niedzielę 11 września dokonał uroczyście prymas Polski, kardynał August Hlond, który był gościem księcia Olgierda Czartoryskiego w jego letniej rezydencji w Baszkowie[79]. Dzwony stanęły na specjalnym rusztowaniu na cmentarzu koło kościoła. Zadanie ustawienia rusztowania i wciągnięcia ich na wieżę wzięła na siebie administracja dóbr księcia Czartoryskiego. Posłuchajmy, jak tę wizytę opisał naoczny świadek:
O godz. 2, 30 po południu stanęły w ordynku na drodze wiodącej z rynku do kościoła dzieci szkolne z Jutrosina, Sielca, Rogozewa, Grąbkowa i Pawłowa ze swymi nauczycielami i nauczycielkami na czele. Dalej stawili się: członkowie Magistratu z burmistrzem p. Kaminiarzem, Rada Miejska z p. Wybieralskim swym przewodniczącym, Duchowieństwo z ks. Proboszczem Dratwą, przybranym w szaty pontyfikalne, w towarzystwie ks. Liniewskiego z Dubina a dalej stanęły szpalerem: Rada Parafjalna, Towarzystwo Rolnicze, Towarzystwo Przemysłowców, Towarzystwo Robotników polskich, Bractwo Strzeleckie, Towarzystwo czytelni dla kobiet, Towarzystwo św.Cecylji, Towarzystwo śpiewu Lutnia, Towarzystwo Powstańców i Wojaków, Straż pożarna, Towarzystwo Młodzieży polskiej, Straż celna i Osłona Pogranicza a za szpalerem tłumy parafian. – Punktualnie o godzinie 3 – ej po południu przyjechał samochodem ks. Kardynał w towarzystwie Olgierda ks. Czartoryskiego, dziekana ks. Lipowicza z Niepartu i osobistego ks. kapelana. Wysiadającego z auta arcypasterza powitały entuzjastyczne okrzyki „Niech żyje”, a jedna z dziewczątek, Halina Szymanowska, wygłosiła okolicznościowy wierszyk wręczając w towarzystwie swych rówieśniczek, Tomczakówny i Wojtkowiakówny, piękny bukiet kwiatów.[80]
Następnie wygłoszono stosowne mowy i powitania oraz odprawiono nabożeństwa. Kulminacyjnym ich punktem było poświęcenie dzwonów, o co poprosił uroczyście księdza prymasa proboszcz Dratwa. Dziękując za wspaniałe przyjęcie, ksiądz prymas wyraził pragnienie,
aby nowopoświęcone dzwony wzywały zawsze parafian na chwałę Kościoła, Narodu i Polski, aby wzywały do przestrzegania zasad prawdziwie katolickich, do miłości bliźniego, bojaźni bożej, do Modlitwy. Dziękując wszystkim ofiarodawcom za sprawienie nowych dzwonów, a zwłaszcza obecnemu przedstawicielowi zaszczytnie w historji Kościoła i Narodu znanego rodu ks. Czartoryskich, Olgierdowi ks. Czartoryskiemu, skończył ks. Kardynał wezwaniem, aby nadszedł wreszcie czas, kiedy będzie „jedna owczarnia i jeden pasterz”, poczem udzielił zgromadzonym swego błogosławieństwa.[81]
Następnie odprawiono nieszpory i dopiero po nich ksiądz prymas dokonał konsekracji ustawionych na dziedzińcu dzwonów.
Jedynie kilkanaście lat cieszyły one parafian jutrosińskich. W roku 1940 władze hitlerowskie zainteresowały się dzwonami w Kraju Warty i nakazały ich inwentaryzację dla potrzeb przemysłu zbrojeniowego. 29 lipca wikariusz generalny bp Walenty Dymek nakazał sklasyfikować dzwony – przy czym należało, o ile to możliwe, wykazać ich wartość historyczną lub muzyczną. Na pismo to ks. Dratwa odpowiedział 8 sierpnia 1940 r. Przygnębiony zapewne tą sytuacją, udzielił takiej odpowiedzi:
Jutrosin, 8. sierpnia 1940 r.
Najprzewielebniejszy Ks. Biskupie
Ekscelencjo!
Na pismo tyczące się klasyfikacji dzwonów mam zaszczyt odpowiedzieć jak najuprzejmiej, że dzwony dwa są nowszej roboty, jeden starszy pochodzi z ludwisarni „Carl Kalieffe” w Lesznie z roku 1825.
Po wojnie światowej ten dzwon nam pozostał, ale jako zabytkowy uznany nie był. Reszta dzwonów pochodzi z 1927 roku z ludwisarni Karola Schwabe z Białej koło Bielska.
Dzwony wspomniane stanowią zespół akordowy, który cechuje silny, głęboki i piękny głos (Fis – A – Cis). Wielka wartość muzyczna jest niewątpliwa. Wykonanie ornamentacji jest nader artystyczne.
Waszej Ekscelencji
Sługa uniżony
X. Dr.
Ostania ślad w sprawie dzwonów pochodzi z 29 marca 1941 r. – taką datę nosi pismo urzędowe skierowane do księdza proboszcza. Jak wynika z relacji żyjących świadków okupacji, dzwony zabrzmiały w południe 14 lipca 1941 r. gdy zmarł nagle, podczas mszy św., ksiądz Franciszek Dratwa. I na tym historia dzwonów się urywa. Prawdopodobnie jesienią tegoż roku zostały zarekwirowane, ściągnięte w całości z wieży i wywiezione wozami na stację kolejową, skąd rozpoczęła się ich droga ku unicestwieniu.
Niemcy nie zarekwirowali i nie zniszczyli dzwonu z kościoła ewangelickiego, który również został odlany w firmie Karola Schwabe w Białej. Ten właśnie dzwon zawisł po wojnie w kościele parafialnym w Jutrosinie i wisi tam do dziś. Umieszczono na nim następujące napisy czcionką gotycką:
Gemeinde Jutroschin
z drugiej strony
K. Schwabe
Biała
Halter an am Gebiet![82]
- Dzieje wojenne i powojenne. Zmiany wystroju
Okupacyjne władze hitlerowskie pozamykały kościoły katolickie w naszej okolicy, a jedynym czynnym był kościół w Zielonej Wsi. Księża katoliccy, jako kategoria szczególnie niebezpieczna dla III Rzeszy, stali się celem eksterminacyjnej polityki okupanta[83]. Jednak dzięki wstawiennictwu jutrosińskich Niemców aresztowania uniknął ksiądz Franciszek Dratwa[84]. Pełnił on posługę kapłańską, odprawiał msze. W archiwum parafialnym zachował się rejestr spowiedzi wielkanocnej 1941 mieszkańców Jutrosina. Po śmierci księdza Dratwy władze okupacyjne skonfiskowały archiwum parafialne, które zostało wywiezione do Poznania. Probostwo do końca wojny nie funkcjonowało.
W kościele parafialnym urządzono magazyn sprzętu wojskowego: mundurów, obuwia niskiego i wysokiego, czapek[85]. W czasie wojny kościół nie doznał zniszczeń, jedynie w styczniu 1945 r. padły trzy strzały (artyleryjskie?): 2 na główną wieżę i 1 w mur od strony północnej. Miało to miejsce około 22 stycznia 1945 r. – dnia wyzwolenia Jutrosina[86]. Chyba też w tym czasie celem miejscowych „snajperów” stały się gałki wieńczące jutrosińskie wieże; strzelano do wszystkich, także tych, znajdujących się na małych wieżach kościoła parafialnego (jedna z nich jest eksponatem Muzeum Ziemi Jutrosińskiej).
Pierwotny wygląd wnętrza kościoła parafialnego był nieco inny niż obecnie. Wcześniej wspomniałem o nieistniejących już witrażach rozetowych i figurkach cherubinów w głównym ołtarzu. Również ambona znajdowała się początkowo w innym miejscu, wejście na nią było z prezbiterium, a stała po stronie lewej:
Presbyterium jest o dwa stopnie podwyższone i ogrodzone balustradą, - której boki są kamienne, a środek z dębowego drzewa upiększony dwoma Aniołkami ciosanemi z piaskowca, - w cenie 1000 marek. Z presbyterium wchodzi się na ambonę, tuż przy presbyterium przymurowaną po stronie epistoły. Stoi ona na filarze kamiennym, z drzewa rzeźbiona i upiększona figurami św. Jacka i św. Jana Kantego. Kosztowała 1200 m. Oprócz tego znajdują się w presbyterium dwa rzędy ławek dębowych, pięknie rzeźbionych, a loża patrona 5 metrów długa i szeroka, także piękną balustradą z dębowego drzewa jest odgrodzona od presbyterium[87]
Stan dzisiejszy jest wynikiem udoskonaleń technicznych, które wyeliminowały konieczność wygłaszania kazań i homilii z ambony. Brak środkowej części balustrady oddzielającej nawę od prezbiterium to z kolei skutek zmian zaprowadzonych w liturgii po Drugim Soborze Watykańskim ((Vaticanum Secundum, trwał od 11 października 1962 do 8 grudnia 1965). Do pomniejszych zmian zaliczymy rozbiórkę kaflowego pieca w zakrystii i zamurowanie w latach 60 – tych wejścia do krypty książąt Czartoryskich. To oczywiście nie wszystkie zmiany, a jedynie te najbardziej rzucające się w oczy.
W latach 80 – tych kościół otrzymał nowe ławki.
U progu trzeciego tysiąclecia świątynia została przykryta nowym dachem. Dokonano restauracji trzech witraży Mehoffera w absydzie. Świątynia otrzymała nowe urządzenia nagłaśniające. Została również pięknie iluminowana. Światło reflektorów wspaniale podkreśla surowość i piękno romańskiej bryły. Wspomniane prace budowlano – konserwatorskie były prowadzone pod kierunkiem (i z dużym zaangażowaniem) księży kanoników Leona Sufryda i Andrzeja Wojciechowskiego. Kontynuuje je z powodzeniem obecny proboszcz, ksiądz Kazimierz Białek. Ostatnimi czasy postępują prace konserwatorskie nad polichromią, które przywracają jej oryginalną kolorystykę (poprzednie prace konserwatorskie prowadzono w latach 70 - tych). W północnej części transeptu oraz w loży kolatorskiej można podziwiać już piękno rodzimej secesji.
Niedawno zakończono prace nad nowym ogrodzeniem kościoła. Teren wokół świątyni wyłożony został betonową kostką a wejście – granitową.
[1] M. L. Zakobielski, Geschichte der Evangelischen Kirchgemeinde Jutroschin von 1642 bis 1912. Eine Festgabe zum 50 jährigen Jubiläum der gegemvärtigen Kirche, der Evangelischen Gemeinde dargereicht von ihrem Pfarrer ... , Jutroschin 1913, s. 76 nn
[2] Opis …do introdukcji X. Antoniego Smitkowskiego, op. cit., p. 1v.
[3] Protokół posiedzenia Dozoru Kościelnego z dnia 20 października 1884 r. [in:] Protokolarz Dozoru Kościelnego za lata 1876 – 1905 (Protokolle das Kirchenkollegiums 1876 – 1905), p. 47
[4] Ibidem, p. 86 – 88
[5] Ibidem, p. 89
[6] Ibidem, p. 90
[7] Ibidem, protokół z 11 marca 1900 (brak paginacji)
[8] A. Kwilecki [red.], Ziemiaństwo wielkopolskie. W kręgu arystokracji, Poznań 2004, s. 352
[9] R. Krzyżosiak, Z dziejów…, s. 17
[10] Zdzisław ks. Czartoryski. Wspomnienie pośmiertne. Pamięci zmarłego poświęcił S. B. P., Poznań 1909, s. 23
[11] Zob. Z. Czartoryski, Listy z podróży, wyd. II, Poznań 1897, s. 51 [uwaga o ciasnocie w polskich kościołach]
[12] J. Skuratowicz, Dwory i pałace w Wielkim Księstwie Poznańskim, Poznań 1992, s. 123
[13] Opis kościoła … do introdukcyi X. Antoniego Smitkowskiego, p. 6
[14] R. Krzyżosiak, Z dziejów …, s. 21 – 22
[15] Tradycja beneficjum Jutrosińskiego ks. Komendarzowi Dratwie przez ks. Dziekana Waścińskiego, Jutrosin, dnia 12 stycznia 1905, s. 6v
[16] „Dziennik Poznański”, środa, 14 września 1927, s. 3: […] w r. 1900 zapoczątkowano, a w roku 1902 ukończono budowę nowej wspaniałej świątyni, która stanęła ze składek parafian i przy wydatnej pomocy ówczesnego patrona – kolatora, śp. Zdzisława ks. Czartoryskiego oraz dzięki zabiegom dawniejszego proboszcza parafji, śp. Ks. Hermana Riedla.
[17] Potwierdzeniem tego domysłu może być następujący fragment z korespondencji pomiędzy Dozorem Kościelnym a Konsystorzem Arcybiskupim w Poznaniu, w którym mowa o możliwości korzystania przez Zdzisława Czartoryskiego (obok parafian) z sum funduszu wakansowego (tzn. refundacji poniesionych kosztów): przekonujemy się, że patron kościoła poniósł nie tylko koszta budowy, przypadające na niego, lecz i inne znaczne składał na kościół ofiary […] Pismo abpa Likowskiego do Dozoru Kościelnego, Poznań 19 czerwca 1906, L. D. 5303/06
[18] Por. F. Klein, op. cit.
[19]Nowe Kościoły w dyecezyi poznańskiej, dodatek do „Przewodnika Katolickiego”, Poznań 28 lutego 1904, s. 191
[20] Ibidem, protokół z 10 czerwca 1900 r. (brak paginacji)
[21] Ibidem, protokół z 18 grudnia 1902 r. (brak paginacji)
[22] J. Moryson, op. cit., s. 57 – 66.
[23] Ibidem, s. 62 – 63
[24] R. Krzyżosiak, ibidem. Oryginał pisma jako depozyt przechowywany w Muzeum Ziemi Jutrosińskiej. W nawiasie kwadratowym umieszczono brakujące wyrazy w brzmieniu hipotetycznym.
[25] Wł. Dzianisau, Kościoł św. Szymona i Alieny, Miensk 1996 [broszura], s. 20 – 23
[26] K. Stefański, Architektura XIX wieku na ziemiach polskich, Warszawa 2005, s. 226
[27] E. Szulc, Cmentarze ewangelickie w Warszawie: Cmentarz Ewangelicko – Augsburski, Cmentarz Ewangelicko – Reformowany, Warszawa 1989
[28] Urodzony 28 grudnia 1876 roku w Łęgu pow. śremski, zmarł 19 sierpnia 1953 roku w Poznaniu. Jego bratem był Nikodem Pajzderski, urodzony 15 września 1882 r. a zamordowany przez hitlerowców 6 stycznia 1940 roku w Forcie VII. Był on historykiem sztuki, dyrektorem Muzeum Wielkopolskiego w Poznaniu. Biogram Sylwestra Pajzderskiego – Polski Słownik Biograficzny, t. XXVII/1, z. 112, Wrocław – Warszawa – Kraków – Gdańsk – Łódź 1982, s. 549; biogram Nikodema Pajzderskiego – ibidem, s. 548
[29] Ibidem
[30] Informacje uzyskane od rodziny
[31] Ego Eduardus Likowski, Episcopus Metropolitanus, Suffrag. Poznan. ejusdem dioecesi Administrator, Solio Pontificio Assistens Patricius romanus, Anno Domini MCMVIII, die XXV. Maji Ecclesiam parochialem Jutrosinensium sapem (?) extructam ex lapide cocto una cum Altari majori sub titulo S. Elizabeth consecravi et Reliquii SS. MM. Pii papae et Innocenti (?) in eo Altari (?); annuam vero solemitatem decretavimus (?) ecclesiae quinta Dominica post Pascha celebrandam constitui./In quam fidem litteram has sigillo meo manu fas propria manu subscripsi./Datum Jutrosin die XXVI. Maji 1908/+ Eduardus Likowski/Eppus.
[32] A. Wierzbicka, op. cit., s. 34 (= „Wiadomości Jutrosińskie, nr 32/1993, s. 7]
[33] Korespondencja z firmą E. Linke przechowywana w archiwum parafialnym („Akta budowy kościoła”).
[34] W bardzo interesujący sposób omówiła architekturę jutrosińskiej świątyni Patrycja Osińska w programie Jutrosin. Od naśladownictwa do tworzenia [w cyklu:] Historia na progu świątyni, wyemitowanym przez poznański ośrodek TV w 2005 [kopia w zbiorach Muzeum Ziemi Jutrosińskiej]
[35] Tak informują dokumenty kościelne, natomiast nieco inne dane (40, 5 m x 25, 5 m) podaje Daniel Śliwiński, Kościół św. Elżbiety w Jutrosinie, „Kronika Wielkopolska”, nr 2 (106) z roku 2003, s. 93
[36] Tradycja beneficjum Jutrosińskiego Ks. Administratorowi Niklewiczowi przez Ks. Dziekana Waścińskiego, Jutrosin dnia 26 maja 1903 roku, p. 6.
[37]D. Śliwiński, op. cit., s. 94
[38]Ibidem
[39] Anna Wierzbicka, Kościół w Jutrosinie, „Spotkania z zabytkami”, nr 6/1993, s. 32 – 34 [= „Wiadomości Jutrosińskie”, nr 30, październik 1993, s. 4]
[40]D. Śliwiński, op. cit., s. 100
[41] Istnieje też inna interpretacja wg której po prawej stronie widnieje podobizna św. Elżbiety Węgierskiej w momencie przyjmowania wiatyku. Tradycja beneficjum Jutrosińskiego … , Jutrosin, dnia 12 stycznia 1905, p. 7.
[42] który odbył się w dniach 8 – 14 czerwca 1987 r. i był związany z trzecią pielgrzymką Jana Pawła II do Ojczyzny
[43] Tradycya beneficjum Jutrosińskiego … , Jutrosin dnia 26 maja 1903 roku, p. 6v.
[44] Tradycja beneficjum … dnia 26 maja 1903 roku, p. 7
[45] R. Piechowiak, „Wyspiańskiego do witraży…” Kilka słów o podjętych przez artystę, a niezrealizowanych projektach witrażowych do kościoła św. Elżbiety w Jutrosinie, referat wygłoszony podczas konferencji: Stanisławowi Wyspiańskiemu w setną rocznicę śmierci. Konferencja Stowarzyszenia Miłośników Witraży i Stowarzyszenia Twórczego „Dom Stanisława Wyspiańskiego”, Kraków 11 – 13 maja 2007.
[46] Nie zachowały się kartony witraży heraldycznych a jedyną informację, że są one projektu Mehoffera podaje W. Kozicki, Józef Mehoffer, „Sztuki Piękne, R. III, 1926/1927, z. 10 – 11, s. 395
[47] K. Nowiński, Polska. Arcydzieła w architekturze, Warszawa 2003, s. 78
[48] J. Żmudziński, Witraże w kościele św. Elżbiety w Jutrosinie 1902 [w:] Józef Mehoffer Opus Magnum, Muzeum Narodowe w Krakowie 2000, s. 205
[49] J. Moryson, op. cit., s. 61 – 66
[50] Ibidem, s. 64
[51] J. Żmudziński, op. cit., s. 206
[52] Nowe Kościoły w dyecezyi poznańskiej, s. 190 – 191
[53] A. Wierzbicka, op. cit., s. 32 – 34 (= „Wiadomości Jutrosińskie”, nr 30/1993, s. 4, i nr 31/1993, s. 8)
[54] Ibidem
[55] Biała karta ewidencyjna zabytków wyposażenia ruchomego kościoła parafialnego p. w. św. Elżbiety w Jutrosinie, oprac. B. Dębińska, ODZ w Lesznie, 1974
[56] A. Wierzbicka, op. cit., s. 33 [„Wiadomości Jutrosińskie”, nr 31/1993, s. 8]
[57] K. Nowiński, op. cit., Warszawa 2003, s. 79
[58] Ps. XXXVIII. 9: Zbaw swój lud Panie i błogosław dziedzictwu Twemu.
[59] 2 Kroniki XXXIII. 7: W domu tym złożę imię moje na wieki
[60] PS. CXXX.1: Z głębokości wołałem do Ciebie Panie. Panie wysłuchaj głosu mego
[61] PS. CXXX.2: Niech się przychylą uszy Twoje do głosu próśb moich.
[62] Namalowany na podstawie wskazań, jakie święta Faustyna otrzymała w Płocku, w pierwszą niedzielę Wielkiego Postu, 22 lutego 1931 r. przez prof. Adolfa Hyłę. Por. Dzienniczek … S. M. Faustyny Kowalskiej profeski wieczystej Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, Kraków 1983, s. 22 (Zeszyt I, 47 – 49).
[63] Katalog zabytków sztuki w Polsce, tom V, województwo poznańskie pod redakcją Teresy Ruszczyńskiej i Anieli Sławskiej, z. 21, powiat rawicki, Warszawa, bd., s. 9
[64] K. Nowiński, op. cit., s. 83
[65] Wł. Konopczyński, op. cit., s. 429
[66] F. Klein, op. cit.
[67] B. Tobolski, Widziane od środka, „Przewodnik Katolicki”, nr 10 z 11 marca 2007 r., s. IV (wkładka)
[68] K. Nowiński, ibidem
[69] Por. W. Galant, Skarbiec świętych pańskich na wszystkie dni w roku, z dodaniem krótkich nauk i modlitw, Przemyśl 1909
[70] Jedyne informacje, jakie udało mi się znaleźć na temat bł. Grzymisławy pochodzą z popularnych prac Feliksa Konecznego: Dzieje Ślązka, Kraków 1896, s. 157; Święci w dziejach narodu polskiego, Kraków 1985, s. 54, 72
[71] Święty Tytusie módl się za nas/Bogu jedynemu chwała/Odlał mnie Franz Schiling/W Spoldzie w 1901 r.
[72] Opis beneficjum jutrosińskiego z 1939 r., s. 1. Odpowiednie roporządzenie zostało wydane przez władze wojskowe (Der stelv. kommandierende General V. Armeekorps von Bock und Polach) 21 lutego 1917 r. (Poznań) a podane do wiadomości 1 marca tegoż roku – Bekanntmchung betreffend Beschlangnahme, Bestandserhebung und Enteigung sowie freiwillige Ablieferung von Glocken aus Bronze
[73] Anordung, betr. Sigentumsübertragung auf den Rechsmilitärfiskus, 8 Juli 1917
[74] Jedynemu Bogu chwała
[75] Troska o parafian jutrosińskich Franciszek Dratwa prepozyt/Książę Olgierd Czartoryski patron/roku Pańskiego 1927 ufundowany
[76] Żywych z ziemi wzywam do nieba, zmarłych opłakuję
[77] Królowo Polski módl się za nas!
[78] Ufundował mnie książę Olgierd Czartoryski/Patron kościoła w roku Pańskim 1929
[79] Z pogranicza. Konsekracja dzwonów w Jutrosinie, „Dziennik Poznański”, 14 września 1927, s. 3
[80] Ibidem
[81] Ibidem
[82] Wspólnota Jutrosin/.../Wzywa do modlitwy! Zob. R. Krzyżosiak, Historia zapisana na dzwonach , „Wiadomości Jutrosińskie”, nr 106/2007, s. 12 – 13
[83] Pierwszy transport więźniów do Oświęcimia (14 czerwca 1940 r.) takimi słowami został powitany przez ówczesnego komendanta Karla Fritzscha: Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące. Zob. www.auschwitz.org.pl
[84] Księża społecznicy w Wielkopolsce 1894 – 1919. Słownik biograficzny, tom I (A – H), Gniezno 1992, s. 145
[85] Spisana relacja Franciszka Waścińskiego. Uzupełnienie, Jutrosin dn. 25 kwietnia 1988 r. (kopia w Muzeum Ziemi Jutrosińskiej)
[86] Ibidem, s. 3
[87] Tradycya beneficjum …, Jutrosin dnia 26 maja 1903 roku, p. 7